Oazę Rekolekcyjną Animatorów Rodzin II stopnia w Sadowiu przeżywało dziesięć małżeństw i jedna wdowa. Spotkali się ludzie, którzy przeżyli formację młodzieżową i rozpoczęli formację w Domowego Kościoła, małżeństwa po formacji podstawowej i „świeżaki”, czyli małżeństwa, które są po okresie ewangelizacji i pilotażu albo za chwilę go zakończą. Spotkali się więc ludzie, którzy są na różnych etapach drogi formacyjnej, aby umacniać swoją wiarę, by przygotować się do podjęcia posługi pary animatorskiej kręgu.
Miejsce, do którego trafiliśmy to Dom Rekolekcyjny „Opieki Świętego Józefa” w Sadowiu, który prowadzą ojcowie pasjoniści, pod okiem Maryi, Matki Pięknej Miłości.
Rekolekcje prowadził ks. Michał Pacyna. Dwadzieścia lat temu w Cichowie ks. Michał poprowadził swoją pierwszą 15-dniową oazę. Od tego czasu poprowadził wiele ORAR-ów i 15-dniowych oaz. Tak więc trafiliśmy na doświadczonego kapłana.
Każdy dzień naszych rekolekcji rozpoczynaliśmy od Namiotu Spotkania. Rekolekcje są dobrym czasem, żeby nauczyć się tej praktyki życia duchowego. Mieliśmy pół godziny na rozmowę z Bogiem, nic nas nie goniło, nie musieliśmy szukać czasu na Namiot Spotkania, bo mieliśmy go zarezerwowanego w planie dnia. Podczas konferencji wybrzmiało, że Namiot Spotkania to pierwsze i najważniejsze zobowiązanie, z którego wypływają inne, że modlitwa osobista oazowicza, czyli Namiot Spotkania to nie pacierz, różaniec, koronka czy litania, że to nie jest odsłuchiwanie rozważań na YouTube (chociażby były najlepsze – jak np. ks. Węgrzyniaka), że Namiot Spotkania nie powinien odbywać się między jedną a drugą czynnością czy w trakcie jakieś pracy (np. odsłuchiwanie dobrych rozważań w aplikacji „Modlitwa w drodze” podczas jazdy samochodem, sprzątania, zmywania czy prasowania), że nie jest modlitwą trwającą 5 minut. Namiot Spotkania to spotkanie sam na sam z Jezusem, który mówi do mnie przez słowo Boże, jest szczerą rozmową z Nim, jak z przyjacielem. I dlatego na Namiot Spotkania powinniśmy mieć przynajmniej 15 minut, by słuchać Boga, rozmawiać z Nim i odpowiadać na Jego słowo poprzez nasze codzienne życie. Rekolekcje to czas, kiedy odkrywamy czym jest Namiot Spotkania, zachwycamy się nim i wracamy do tej praktyki w naszym codziennym życiu.
Kolejnym spotkaniem ze słowem Bożym była jutrznia, na której okazywało się, że modlimy się nią w ciągu roku, ale śpiewamy ją tylko podczas rekolekcji, więc nieraz różnie wychodziły nam melodie psalmów i antyfon. W takiej sytuacji można znaleźć rozwiązanie – trzeba częściej jeździć na rekolekcje 😊 albo śpiewać jutrznię w domu.
Przedpołudniowy blok na ORAR II to również konferencje i spotkania w grupach. Podczas konferencji (które są również po południu) uczestnicy rekolekcji otrzymywali sporą dawkę wiedzy o powołaniu i postawie pary animatorskiej, o tym jaka powinna być para animatorska, jakie są jej zadania, o współpracy z kapłanem, poznają strukturę Domowego Kościoła, zdobywają podstawowe informacje o DK, o tym jak powinno wyglądać spotkanie w kręgu i jak przebiega droga formacji w naszej wspólnocie.
Na spotkaniach w grupach natomiast mówiliśmy o ideale pary animatorskiej. Po zsumowaniu pracy 3 grup wyszedł nam ideał, trudny do udźwignięcia. Na konferencji zderzyliśmy ten nasz ideał z tym, co o parze animatorskiej i jej zadaniach mówią „Zasady Domowego Kościoła”. Wszystkim trochę ulżyło, kiedy na końcu usłyszeliśmy, że wszystko to stanowi pewien ideał, że nie są to wymagania, które para animatorska musi spełniać w momencie podejmowania posługi, ale jest to cel, do którego należy wciąż dążyć. Podczas spotkań w grupach dzieliliśmy się również radościami i trudnościami wynikającymi z posługi pary animatorskiej. Zwieńczeniem tych przedpołudniowych punktów programu była Eucharystia.
W trzeci dzień ORAR II dużo mówiliśmy o powołaniu do świętości w małżeństwie. W tym dniu mieliśmy czas na dialog małżeński oraz wieczorną modlitwę małżonków, podczas której w obecności Jezusa mogliśmy porozmawiać z mężem czy żoną. Nieraz jest tak, że w codzienności brakuje nam czasu na dialog, że mamy w sobie bariery, które blokują nas na to zobowiązanie. Podczas rekolekcji, które są czasem spływania szczególnych łask, dialog staje się prostszy, znikają bariery i wychodzimy z niego umocnienie jako małżonkowie.
Na ORAR II stopnia jest tylko jeden pogodny wieczór. Poprowadził go Arek z diecezji warszawsko-praskiej. To, że Arek i Karolina są po formacji młodzieżowej i to, że są z innej diecezji super przełożyło się na nasz pogodny wieczór. Arek zabawami sypał jak z rękawa, a w dodatku były zupełnie nam nieznane, więc bawiliśmy się super. Potem, w ramach dalszej integracji, zadaliśmy uczestnikom pytanie w jaki sposób poznali się. Monika rzuciła hasło, żeby te historie zostały opowiedziane z punktu widzenia mężczyzn. Wiedzieliśmy więc, że będzie krótko 😊. Okazał się jednak, że nie było krótko, bo każda z żon robiła dopowiedzenia i w sumie wyszły przezabawne historie naszego poznawania się.
W czasie trwania naszych rekolekcji odbywała się również Oaza Nowego Życia dla rodzin I stopnia w Nysie i oazy dziecięce i młodzieżowe w Kamienicy. Na fanpage’u Ruchu Światło-Życie Diecezji Kaliskiej mogliśmy zobaczyć, co przeżywają inne rodziny oraz nasze diecezjalne dzieci i młodzież na swoich rekolekcjach. Kiedy zobaczyliśmy, że oazę w Kamienicy i Nysie odwiedził ks. Damian Bryl to cieszyliśmy się, że nasz biskup odwiedza wspólnoty Ruchu Światło-Życie. Nawet nie przyszło nam do głowy, że biskup Damian będzie chciał odwiedzić również naszą małą oazę. Ucieszyliśmy się więc bardzo, kiedy okazało się, że biskup Bryl zawita do Sadowia, aby spotkać się z nami, aby wspólnie przeżyć Eucharystię.
Naszą oazę, w dniu swoich imienin, odwiedził ks. Jakub Małolepszy, moderator diecezjalny Domowego Kościoła, z którym przeżyliśmy Eucharystię i mogliśmy razem świętować jego imieniny.
Sadowie to niezwykłe miejsce prowadzone przez ojców pasjonistów. Troską otaczał nas zawsze uśmiechnięty przeor klasztoru – ojciec Grzegorz Słowikowski. W kuchni natomiast dbały o nas dwie niezwykłe panie. Nie tylko smacznie gotowały, ale zawsze gdy wchodziło się do kuchni to były radosne i służyły nam pomocą.
Naszymi dzieciakami opiekowały się dziewczyny z Mikorzyna – Jola, która dotychczas posługiwała w diakonii muzycznej, a tutaj po raz pierwszy służyła w diakonii wychowawczej oraz Ela, która na prośbę o posługę w tej diakonii zadała tylko jedno pytanie „Gdzie i kiedy?”. Dziewczyny, dziękujemy za Waszą gotowość do posługi. Dobrze że jesteście!
Dziękujemy Bogu za ten czas łaski, za to co zrobił w sercach ludzi, co uzdrowił w relacjach małżeńskich, za to co dał naszej małej rekolekcyjnej wspólnocie. My szczególnie dziękujemy Bogu za to, że rekolekcje to dla nas czas kiedy doświadczamy działania żywego Boga, kiedy widzimy Jego miłość i troskę. Mieliśmy już doświadczenie prowadzenia rekolekcji 15-dniowych, ale ORAR II stopnia prowadziliśmy po raz pierwszy. Obudziło się w nas sporo lęków – czy podołamy, czy dobrze wykonamy to zadanie od Pana Boga. Rekolekcje pokazały nam, że z Bogiem każde zadanie, do którego On powołuje, jest do ogarnięcia, bo On jest z nami, bo wystarczy nam Jego łaski.
Bogu niech będą dzięki!
Kasia i Piotr Kaniowie