Alleluja!
W tym roku mieliśmy łaskę uczestniczenia w Triduum Paschalnym w formie rekolekcji w Zaborówcu koło Leszna organizowanym przez Ruch Światło-Życie archidiecezji Poznańskiej i chcielibyśmy podzielić się krótkim świadectwem czego doświadczyliśmy podczas tych wyjątkowych czterech dni.
Rekolekcje to zawsze czas święty i błogosławiony, zatem i w tym przypadku nie mogło być inaczej, szczególnie, że przeżywaliśmy tajemnicę najważniejszych dni w roku liturgicznym. Ten czas był przez nas bardzo wyczekiwany, dlatego też od momentu zapisania się na rekolekcje czuliśmy głęboką potrzebę modlitwy w intencji rekolekcji, prowadzących i wszystkich uczestników. W trakcie oczekiwania na Triduum ogarnął nas wewnętrzny pokój serca, którego obecność uświadamiała nam, że będzie to bardzo owocny czas… Nasze tegoroczne przygotowania do Triduum i Świąt polegały przede wszystkim na przygotowaniu duchowym – przystąpienie do Spowiedzi Świętej przed Wielkim Tygodniem oraz codzienna Eucharystia od Niedzieli Palmowej. Do ośrodka rekolekcyjnego dotarliśmy w Wielki Czwartek popołudniu, po powitaniu i konferencji wstępnej wiedzieliśmy już, że te rekolekcje będą inne niż te w których braliśmy udział do tej pory. Nie było tutaj elementów, które miały za zadanie budować wspólnotę, radosną atmosferę czy poznanie innych osób. Te rekolekcje każdy przeżywał niejako indywidualnie. Oczywiście tworzyliśmy piękną wspólnotę, jednak każdy z nas przeżywał ten czas i poszczególne jego części bardzo głęboko indywidualnie w ciszy i w zjednoczeniu z Panem. Nie było też momentów dzielenia się, jak codzienne spotkania w grupach, czy godzina świadectw…
Po Mszy Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek i agapie mieliśmy możliwość całonocnej adoracji Jezusa w Ciemnicy. Ta bliskość Jezusa była dla nas poruszająca przez wszystkie dni Triduum, mogliśmy Towarzyszyć Jemu w tych dniach o każdej porze… W Wielki Piątek przeżywaliśmy całą wspólnotą Drogę Krzyżową w pięknych okolicznościach przyrody. Z rozważań Drogi Krzyżowej najbardziej utkwiły nam w sercach słowa „Nasza droga, jakakolwiek by nie była, jest drogą prowadzącą do zbawienia”…
W Wielką Sobotę czas rekolekcji ubogaciły dwa nabożeństwa: Effatha i Celebracja o imieniu chrześcijańskim – podczas tego drugiego, kiedy każda osoba wypowiadała na głos dziękczynienie i prośbę za wstawiennictwem swojego patrona z Chrztu Świętego uświadomiliśmy sobie obecność naszych wszystkich Świętych Patronów i wdzięczność za dar Chrztu Świętego w naszym życiu…
Mimo, że same celebracje Triduum w niczym nie odbiegały od celebracji, które odbywają się w kościołach parafialnych, były dla nas wewnętrznie bardzo poruszające i przeżywane wyjątkowo głęboko… Mnie osobiście przez wszystkie dni poruszył brak wezwania „Pan z Wami” – ostatni raz usłyszeliśmy to wezwanie podczas Wielkoczwartkowej Liturgii, a kolejny raz dopiero podczas Wigilii Paschalnej. Tak jak gdyby „Pana nie było z nami…” a przecież był… tylko najpierw w ciemnicy, a potem w grobie… więc w jakiś inny, wyjątkowy sposób… W tym roku też szczególnie doświadczyliśmy tęsknoty za Eucharystią w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę… Tym co najbardziej wyróżniało ten czas było to, że tutaj Jezus był Najważniejszy we wszystkim co robiliśmy. To On był na pierwszym, najważniejszym miejscu każdej chwili, każdego punktu, każdego dnia… Tego zdecydowanie nie udało by nam się doświadczyć przeżywając Triduum Paschalne w domu…
Długo wyczekiwana przez nas liturgia Wigilii Paschalnej rozpoczęła się późnym wieczorem, przy ogniu. Do ciemnej kaplicy wprowadził nas Paschał – Symbol Chrystusa, którego nie było, bo zszedł do otchłani, ale też w głąb naszego serca i powrócił jako Światłość, jako Pan z Nami! Kolejne etapy tej liturgii – Exultet, Słowo Boże z Ewangelią, Obrzęd odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych i Liturgia Eucharystyczna oraz Procesja Rezurekcyjna w swoim pięknie i wymowie były kulminacyjnym i uroczystym zwieńczeniem całego Świętego Triduum Paschalnego. Radości ze Zmartwychwstania Pana towarzyszyły śpiewy jeszcze długo w nocy!
Triduum Paschalne i wszystkie jego celebracje liturgiczne same w sobie są niezwykle bogate w znaki, symbole, słowa i treści a rekolekcje dodatkowo ubogaciły ten czas poprzez modlitwę liturgią godzin, konferencje, spotkanie z drugim człowiekiem i odosobnienie od zabiegania, które towarzyszyłoby nam w domu. Nie sposób zatem w kilka zdań ubrać, wszystkiego co było nam dane tam przeżyć, jednak jedno jest pewne… wyjechaliśmy przemienieni! Duch Święty działał bardzo mocną swoją łaską przed, w trakcie i po rekolekcjach! Czuliśmy Jego obecność. Wróciliśmy do tego samego domu, jednak już nie Ci sami… Odkryliśmy, że rekolekcje są czasem niezwykle UBOGACAJĄCYM, są prawdziwym SKARBEM, doświadczeniem bliskości Boga! Ten czas wzbudza w nas ogromną wdzięczność za Dar Kościoła, dzięki któremu co roku przeżywamy Triduum – nasze kolejne zdecydowanie nie będą już takie jak do tej pory…
Chwała Panu!
A.M. Robakowscy